Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Japan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Japan. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 2 lutego 2025

Jesień w Tokio

Rozpoczął się luty 2025r. (ale ten czas leci) a ja dopiero znalazłam chwilę i dzielę się swoją jesienną wyprawą do Tokio. 

Na przełomie października i listopada 2024 r. byliśmy z mężem w Tokio. To był 3 tygodniowy pobyt w moim ukochanym mieście. No i przyznaje, że nic się moje uczucia do Tokio nie zmieniły, ale nie chce tam więcej lecieć w okresie kiedy nic nie kwitnie, niebo bywa często zachmurzone, dni są krótkie a wiele miejsc, które chciałam odwiedzić szybko zamykano. W związku z powyższym kolejnym razem polecimy tam wiosną... może kwiecień, może maj... nie planuję aż tak dokładnie, bo często plany sypią się z różnych powodów. 

Ot choćby moje plany co do zwiedzania Andaluzji w maju 2024 r., tak się cieszyłam, wybrałam hotele, zarezerwowaliśmy je, potem auto zarezerwowaliśmy, kupiliśmy bilety lotnicze w tanich liniach (powiedzmy, ze tanich) i 2 tygodnie przez wylotem Wiz zair zmienił nam lot i niestety nie daliśmy rady polecieć w podanym terminie, nie mogłam zmienić terminu urlopu w pracy, wiec podziękowaliśmy przewoźnikowi i wybraliśmy jedną z podanych opcji tj. zwrotu pieniędzy za lot. No i... sobie poczekaliśmy do listopada! Zagroziliśmy, że oddamy sprawę do prawnika (tak właśnie mieliśmy zrobić) i od razu otrzymaliśmy kasę za bilety.  W tym roku zaplanowałam urlop w pracy dzieląc go drobiazgowo, w marcu lecimy do Turcji na tydzień, w kwietniu planujemy Andaluzję znowu... i ciekawa jestem czy uda się zobaczyć to o czym marzę :) 

 Wracając do Tokio, jest piękne, czyste, zaskakujące, zmienia się bez przerwy, niestety odniosłam wrażenie, że zleciał się tam cały świat, takie były tłumy i to wszędzie: w metrze, w świątyniach, restauracjach, barach, w centrum miasta głownie, wszyscy wpadli na podobny pomysł jak ja, żeby zwiedzić Tokio jesienią...


                                    I wrzucam zdjęcia, najpierw Mt. Fuji - widok z wyspy Enoshima









 Odwiedziliśmy wszystkie znane nam miejsca: Kamakurę, Kawagoe, Odaibę, Yokohamę, Enoshimę, wiele dzielnic Tokio. Spotkaliśmy się z synową (syn jeszcze w Polsce mieszka czeka na wizę), przyjaciółmi Polakami i Japończykami, byliśmy w prawie wszystkich miejscach, które chciałam ponownie zobaczyć. Ale jeszcze trochę zostało więc... planować trzeba kolejną podróż, może za rok?

Przyznaję, że zobaczyłam i trochę się rozczarowałam, bo zaszły w niektórych miejscach takie zmiany, które spowodowały, że gubiłam się. Tokio jest ogromnym miastem ale dobrze skomunikowanym i łatwo wszędzie dotrzeć. Niestety jadąc w znane miejsce w ciemno, bez sprawdzenia, po prostu się zgubiłam... w centrum Shibuya... wielki plac budowy w centrum miasta, zamknięte zagrodzone przejścia, niesamowite tłumy spowodowały, że nie mogłam dojść na omówione z koleżankami Japonkami miejsce... oczywiście trzymałam w ręku iPhone i miałam otwartą mapę w google, która pokazywała mi drogę, która była zagrodzona! Kręciłam się w kółko, w końcu koleżanki mnie znalazły... no ale taka mała przygoda tylko dala mi do myślenia, że trzeba koniecznie wpaść do Tokio raz jeszcze i dobrze przedreptać i rozpoznać Shibuya...może uda się dostać bilety na ten najwyższy budynek w Shibuya Sky? 

                           Na zdjęciu moja stara dzielnica Meguro i rzeczka a właściwie kanał Meguro

                                                                Widok z hotelu w okolicy Oimachi St. na miasto 



                                       A tutaj poniżej cmentarz niedaleko wieży Tokyo Tower


 
 
 
Widok z Tokyo Tower na miasto 



 
                                                                            Tokyo Tower


 
Rejs Sumidą na wyspę Odaiba
 

 Tu widok na Skytree
                                            


                                                      Wieczór i zachód słońca na Odaibie






 
Moja spokojna ulubiona dzielnica spacerowa w centrum Tokio a jednak z boku, małe domki, ogródki, i mnóstwo zieleni 





poniedziałek, 11 marca 2024

Tokio, najpiękniejsze miasto na świecie

Zakochałam się w Japonii, w mieście, w którym ok. 6 lat mieszkałam, do którego często wracam we wspomnieniach ale też wróciłam w rzeczywistości. W 2019 roku dokładnie w kwietniu wróciliśmy do Polski. Tęskniłam za moim japońskim życiem, płakałam po nocach, kupiliśmy więc bilety na maj 2020r, żeby odwiedzić Tokio, naszych przyjaciół, nasze ulubione miejsca. Cóż... pandemia zmieniła te plany i tak naprawdę dopiero w październiku 2022r. Japonia otworzyła się dla turystów. Ponieważ już nie miałam urlopu więc kupiliśmy bilety na wiosnę przyszłego roku i w maju 2023r. po  4 latach znowu wylądowaliśmy w Tokio. Moje kochane miasto nadal było piękne i z ogromną przyjemnością odwiedziłam swoje ulubione miejsca. Byłam tylko 3 tygodnie, odwiedziliśmy nie tylko Tokio, czas zleciał za szybko... już myślę o powrocie do Japonii. Pomału będę wrzucać zdjęcia i pisać o tym, gdzie byłam w maju 2023r. i co zobaczyłam. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z różnych miejsc w Tokio.

        Świątynia  Jindaiji Temple


Brama i wejście do świątyni w dzielnicy Ueno

Ogrody w parku cesarskim w centrum Tokio 


Widok na peron i jeden z najszybszych pociągów świata w centrum Tokio - Tokyo Station 


   Piękny budynek dworca Tokio Station

    
   Słynna statua wolności na Odaibie 
 

   Widok z hotelu na okolice (dzielnica Gotanda)





   Świątynia Meiji-jingū (jap. 明治神宮)chram shintō w tokijskiej dzielnicy Shibuya, poświęcony  deifikowanym duchom cesarza Meiji (1852–1912) i jego żony, cesarzowej Shōken (1850–1914).


Zdjęcie przedstawia budynek dworca Tokyo Station


piątek, 3 maja 2019

Garden Party u Cesarza - wspomnienia

W ciągu kilku lat pobytu w Japonii, miałam kilka razy zaszczyt i ogromną przyjemność widzieć Cesarza i rodzinę cesarską. Oczywiście można było się wybrać w dniu urodzin Cesarza pod pałac cesarski w Tokio, gdzie Cesarz stojąc na balkonie pałacu witał wszystkich i dziękował za przybycie, ale dla mnie było to dość skomplikowane, a poza tym tłumy Japończyków  jakie w tym dniu oblegały okolice Pałacu Cesarskiego, skutecznie mnie zniechęcały do takiego pomysłu.

Natomiast miałam to szczęście, że byłam wraz z mężem raz w roku zapraszana na tzw. Garden Party do ogrodu cesarskiego, gdzie gości witał sam Cesarz oraz cały dwór cesarski. Naprzemiennie, jednego roku przyjęcia odbywały się jesienią a kolejnego roku- wiosną. Poniższe zdjęcia są z wiosennego Garden Party.

Zdjęcia są kiepskiej jakości, bowiem nie wolno było robić zdjęć z bliska o czym wcześniej nas uprzedzano, jedynie małymi aparatami, czy komórkami i to z odległości.

Więc to moje ostatnie zdjęcia z takiego spotkania - z 25.04.2018 r. robione komórką.