środa, 6 kwietnia 2011

A teraz stoi dumny i zadowolony!




To Jemu Wejherowo zawdzięcza swoje istnienie.

Jakub Wejher - ur. 1609 - zm. 1657,  pisownia nazwiska: Wejher, Waier, Weier, Weyher. herbu Skarzyna, wojewoda malborski w latach 1643-1657. Syn wojewody chełmińskiego Jana Wejhera i starościanki mirachowskiej Anny Szczawińskiej, wnuk starosty puckiego Ernesta, za Władysława IV budowniczy portów Władysławowo i Kazimierzowo (ok. 1635). Fundator Wejherowa i Kalwarii Wejherowskiej.


Herb Skarzyna (na podst. wikipedii)

Pochodził z jednej z najznamienitszych rodzin magnackich Pomorza, zaliczających się do elity możnowładczej Polski. Był dwukrotnie żonaty, z Anną Elżbietą Schaffgotsch, córką Jana Ulrycha,  po jej śmierci poślubił Joannę Katarzynę z Radziwiłłów. Z pierwszego małżeństwa miał dwie córki: Cecylię Eleonorę, która wydała się za Breinera, oraz Annę Teresę, która wydała sie za Scharfenberga. Żadna z nich nie doczekała się męskich potomków. Ukończył szkołę jezuitów w Braniewie, był pokojowcem królewicza Władysława, a następnie studiował na uniwersytecie w Bolonii. Jednakże idąc w ślady ojca i dziada poświęcił się służbie wojskowej. Służył w armii Ligi Katolickiej książąt Rzeszy Niemieckiej, w wielu krajach, w tym na Malcie, stąd być może krzyż maltański w herbie Wejherowa. W armii Albrechta von Wallensteina naczelnego dowódcy wojsk cesarskich podczas wojny 30-letniej dowodził chorągwią jazdy. Cesarz Ferdynand II w dowód uznania nadał mu tytuł hrabiowski. Po powrocie do kraju od 1632 r. służył w wojsku koronnym króla Władysława IV w stopniu pułkownika i uczestniczył w ważniejszych kampaniach wojennych m.in. wojnie smoleńskiej (1632-34), polsko-szwedzkiej (był komendantem portów we Władysławowie i Kazimierzowie (1635), w 1650 bronił Pucka, podczas potopu szwedzkiego w 1655 r. mianowany generałem ziem pruskich), polsko-ukraińskiej (walczył w 1651 r. w bitwie pod Beresteczkiem przeciwko oddziałom kozacko-tatarskim hetmana B. Chmielnickiego). Uczestniczył również czynnie w życiu politycznym.

Kiedy rozpoczynał budowę Wejherowa nawet nie przypuszczał, że ma przed sobą już niewiele lat życia. Zmarł po krótkiej chorobie 20 lutego 1657 r. w wieku 47 lat nie zostawiając po sobie następcy rodu. Miał dwie córki z pierwszego małżeństwa z Anną Elżbietą Schaffgotsch oraz jedną córkę w drugim małżeństwie z Joanną Katarzyną z Radziwiłłów. Jego pogrzeb odbył się uroczyście w Gdańsku. Spoczywa w podziemnej krypcie kościoła klasztornego oo. franciszkanów pw. św. Anny. w Wejherowie  (na podst. informacji internetowej)



20 komentarzy:

Ola pisze...

Nie kojarzyłam tej postaci za bardzo-trochę pewnie gołębie psują upamiętnienie założyciela:)

bradley pisze...

Super!!! Możnasię czegoś nauczyć :-). Pozdrawiam!!!!

Akwarelia pisze...

A ptaki mają wszystko w nosie i robią... swoje. :)))
A swoją drogą ciekawe, czy pierwsza małżonka, Anna Elżbieta jest z tych Schaffgotschów rodem ze Śląska. Na Dolnym Śląsku sporo jest pamiątek po Schaffgotschach. :)
Pozdrawiam.

Akwarelia pisze...

Poprawka: "była", rzecz jasna, a nie "jest". :)

Anonimowy pisze...

Ola - niestety, ptaszki wszystko potrafia upiększyc! A postac na cokole zacna!

Bradley - czasami mozna :)


Akwarelia - mysle, ze to nie przypadek, ze to jest ten sam rod Sląski! Czytajac o tym rodzie i czasach widze duzo zbieznosci, wiec to z pewnoscia ten sam ród!
Pozdrawiam :)

Anonimowy pisze...

Fajnie i ciekawie.
A ptaki? cóż taki ich przywilej.
Pozdrawiamy.

Barbara Bastamb pisze...

Ciekawie opisałaś, nie wiedziałam i fajnie, bo czegoś się nauczyłam...i oczywiście świetne zdjęcia...pozdrawiam...

Ataner pisze...

Rozyczko, dumny to on byl za zycia ale juz nie jest. Nie tylko ptaki ale i wlodarze miasta na niego s....
Jak myslisz, czy naprawde nie ma weza z woda aby zadbac o pomnik.
Pozdrawiam:)

wkraj pisze...

Nie wiem, czy dobrze kojarzę, czy to ta postać z pomnika na rynku?
Ciekawy opis i zdjęcie
Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Renata i Jarek - ano taki przwilej :)
Pozdrawiam


Bastamb - ciesze sie, ze sie na cos przyda ten moj blog, pozdrawiam :)


Ataner - no tak u nas wygladaja pomniki w miastach, obrobione przez ptaki az wstyd, a tych golebi nie mozna tknac nawet... robia jak chca ile chca i gdzie chca!!!

Wiesiu - dobrze myslisz, to ten pomnik w centrum miasta!

artdeco pisze...

niewiele nas za komuny uczyli pozytecznego; w dziecinstwie czesto jezdzilam na kolonie do Wejherowa i nie pamietam wzmianek o magnacie :)

Grzegorz pisze...

Aniu z przyjemnością będę czekał na dalsze posty o podobnej tematyce. Tak jak ktoś wcześniej napisał (przepraszam), nie ruszając się z domu, można poznać kawałek historii. Poznając ją w sieci - na takich blogach, skłaniamy się do odwiedzin tych miejsc w realu i o to właśnie chodzi aby wciąż szukać i poznawać.
Aniu, nie chcę się wtrącać, ale wydaje mi się, że masz ustawioną zbyt dużą kompresję zdjęć, będzie się to odbijać na jakości fotek. Myślę, że przy tym formacie, 200KB to minimum. Pozdrawiam serdecznie :)

Anonimowy pisze...

Znakomicie opisana zacna postać Jakuba Wejhera. Nie znam historii Pomorskich dlatego z zaciekawieniem przeczytałam.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:))

Zbyszek pisze...

Jak Kopernik, tylko pracę ma stojąca:) Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Artdeco - masz racje, nikt z nas o zadnych arystokratach dobrego nie slyszal. Psy na nich wieszali, jak na caly zachod. Teraz dopiero czytamy i uczymy sie innej historii.

Grzes - dzieki, te zdjecia nie sa duze, maja po 200kB, nie wiecej, sa z Picasy, ale byc moze powinnam w mniejszym rozmiarze je wstawiac.

O Wejherowie i okolicach - mojej nowej Ojczyznie, bede w miare mojej wiedzy pisac i wstawiac zdjecia, ale czasu na zwiedzanie i czytanie niestety brakuje!

Jolanta - dzieki, pozdrawiam :)


Zbyszek - ano wlasnie, narozrabiali w tym swiecie a teraz - jedni siedza, inni stoją :)

Grzegorz pisze...

Aniu, zdjęcie pierwsze od dołu ma na stronie bloga tylko 59kb, a gdy się je otworzy, ma 100kb.To nawet na ten format zdjęcia trochę za mało. Picasa kompresuje fotki. Ja zdjęcia na bloga wstawiam wyłącznie z dysku i choć one tkwią na Picasie, to ich nie wykorzystuję. :)

Anonimowy pisze...

Grzesiu, usprawiedliwia mnie fakt, ze ten ostatni post jest mniej wazny jesli o fotografe chodzi. Tutaj informacja o fundatorze Wejherowa jest waznniejsza, owszem zdjecia uzupelniaja te wiedza sa moje i staralam sie jak moglam, a wyszlo jak wyszlo!
Pozdrawiam :)

Grzegorz pisze...

Muszę Aniu się wytłumaczyć. Nigdzie nie napisałem, że zdjęcia w tym poście są złe technicznie. Po prostu z ciekawości pobrałem fotkę na dysk, zobaczyłem kompresję i postanowiłem wtrącić swoją uwagę. Gdyby to były całkiem inne zdjęcia: krajobraz, portret itp..też bym to napisał, gdyż to że sprawdziłem kompresję było czystą ciekawością i przypadkiem i nic więcej :) Pozdrawiam serdecznie :)

Anonimowy pisze...

Grzesiu ok, ja bym nawet nie miala pretensji :)

Krzysztof Andrzejewski pisze...

niech mnie.. Wejherowo pod nosem,ale nie miałem pojęcia o tym,jak barwną postacią był Wejher